edukacja na poziomie
- 22 kwietnia, 2016
- Super mama, super kobieta
- 0 komentarzy
Kochamy nasze dzieci najbardziej na świecie, chcemy dla nich jak najlepiej.
Dlatego myślimy o ich edukacji od najmłodszych lat.
Znacie moje zdanie na temat żłobków, pisałam TU.
Przedszkole to moim zdaniem taka sama przechowalnia, zamknięte sale, duchota, idealne środowisko dla wirusów i bakterii. Wszędzie pełno plastiku i nie czarujmy się ale również znudzone panie wychowawczynie, często w pracy bardzo aktywne na profilach społecznościowych.
O jedzeniu nie można napisać lepiej, bo kaszki słodkie, cukier, budynie, galaretki, mleko, porażka.
Szkoła? Nie, tylko nie ta tradycyjna pseudoszkoła, która wypuszcza niezdolne umysłowo dzieci w świat, całkowicie niezaradne.
„Nie kształcimy stolarzy ani hydraulikow, lecz istoty ludzkie” N.Baghe
Pomyślicie, że mi to już do reszty walnęło. Niektórzy wiem, że mają o mnie takie zdanie, ale cóż każdy ma prawo do swoich poglądów.
Czemu tak najeżdżam na szkołę ?
Ja swojej nie wspominam dobrze, zwłaszcza liceum i pani od polskiego. Nie każdy kto ma przygotowywanie pedagogiczne nadaje się na pedagoga. Ale żeby nie wszystko było be, to pani od chemii, powinna zostać ministrem en, człowiek anioł, sprawiedliwa, kompetentna, u niej pała była przyjemnością, wiem bo zaznałam tej przyjemności.
Poza tym 45 minut w ławce słuchać albo pisać, co dziecka nie interesuje. Całki, chemia organiczna, budowa skorupiaków, zdanie podrzędnie złożone, czasy w angielskim, itd.
Nauczyć się tego dostać licha trójcyne i happy, bo zaliczone. A o czym było to już się nie pamięta.
Czy szkoła do czegoś przygotowuje? Tak , do podporządkowania się innym i do umiejętności niemyślenia.
Głupoty gadam?
To może przekona Was światowej sławy NAUCZYCIEL Ken Robinson, badacz, pisarz, wybitny mówca.
Twierdzi, że reformy edukacji nie są na plus dla dzieci, ale mają motywy polityczne i komercyjne. Zabijają w większości zdolności jakie posiadają.
Czemu ciągle słyszy się od nauczycieli że matematyka, polski, angielski są najważniejsze?
A czemu nie w-f, gra w piłkę, taniec, plastyka, muzyka. To równie ważne jak te przeklęte całki.
Mówił, że szkoła nie uczy robienia błędów, ale ona dyskredytuje za błędy, obniża ocenę. A błądzenie jest rzeczą ludzką. Nie osiągnę nic jeżeli nie spróbuje, ale mogę się pomylić, a to jest źle odbierane, więc odpuszczę. Tak marnuje się wiele talentów.
„Do kreatywności nie dorastamy , lecz z niej wyrastamy… lub raczej zostajemy z niej wyedukowani.”
Ken Robinson
Więcej autorytetów chcecie?
Proszę bardzo
Angelika M.Talaga edukatorka i przedstawicielka nurtu nowoczesnej pedagogiki
Jej wystąpienie na konferencji TEDxKoninED wywołało burzę, cóż prawda w oczy kole.
” nie znam ucznia, który chodzi do szkoły i uczy się” szkola „produkuje ludzi upośledzonych życiowo”
Szkoła przypomina uczenie się encyklopedii na pamięć. A po co, skoro stoi na półce i jest dostępna.
Dzieci muszą umieć odnaleźć wiedzę .
ZZZ
A.M. Talaga pyta kto pamięta czego nauczył się w szkole? I tu jest śmiech, ale to nie jest powód śmiechu ale do płaczu.
Nie pamiętamy, bo nas nie zaciekawiło, nie było nam przekazane w odpowiedni sposób. Angelika M. Talaga mówi,że wiedzę należy przekazać w sposób emocjonalny, pobudzić emocje u dziecka, by wydzielały się hormony potrzebne do wytworzenia białka i stworzenia nowych połączeń neuronalnych.
Kolejny zarzut to siedzenie w ławce, nazywa to „gwałtem na ludzkiej naturze„.
„Szkoła podaje dzieciom wiedzę w najtrudniejszej dla mózgu formie.
Szkoła nie tylko nie jest zdolna przygotować dzieci do życia w przyszłości, ale szkoła nie jest zdolna wyposażyć dzieci w tak najprostsze kompetencje jak czytanie.
Szkoła nie jest jedynym możliwym wyborem.”
Prawda,że przykre?
Czego mnie nauczyła szkoła?
Że moje potrzebny są nieistotne
Moje zainteresowania są nieważne
Moje marzenia są bez sensu, nie mają przyszłości
ja jako człowiek nic nie znaczę
'Bez pleców’ nic nie osiągne
Co pamiętam ze szkoły?
Precelki krakowskie
Wycieczki
Przepisywanie prac domowych
Wagary
Czego się nauczyłam?
Nietolerancji
Agresji
Złośliwości
Dyskryminacji
Czy pamiętam choć cześć materiału?
Nic.
Nie chcę tego dla swojego syna. Szkoła systemowa nie jest coraz lepsza, idzie w coraz gorszym kierunku. Dziś nie ma nauczycieli z powołaniem, a dla pensji, a jak są to jest ich niewielu.
Dbam o synka, uczę go wartości, szacunku nie tylko do innych, ale przede wszystkim do samego siebie, poczucia własnej wartości, że jego potrzeby są ważne, jego marzenia są z sensem, a zainteresowania są ciekawe.
Nie chcę żeby Franuś chodził do szkoły systemowej. Żeby wstawał na ósmą albo wcześniejsza godzinę z wizją kilku bezsensownych zajęć po 45 minut. Nie chcę go narażać na niesprawiedliwość nauczycieli, agresję ze strony pseudokolegów, po prostu demotywujące spędzanie czasu.
Czy jest alternatywa?
Pewnie, że tak. Szkoła demokratyczna.
Brzmi tajemniczo
Czym jest szkoła demokratyczna?
to szkoła bez lekcji gdzie nie ma przymusu uczenia się.
Uczeń jest traktowany po partnersku, wspólnie z Mentorem decyduje o tym kiedy i w jaki sposób będzie się uczyć.
Pomimo takiego liberalnego podejścia do nauki, szkoły demokratyczne mają wysoki poziom nauczania, oraz przede wszystkim wspierają dzieci w ich zainteresowaniach.
Celem szkoły demokratycznej jest wspieranie dziecka, utrwalenie w nim poczucia własnej wartości, empatii, przystosowanie go do życia w społeczeństwie oraz by umiał poradzić sobie, odnaleźć się w każdej sytuacji w dorosłym życiu.
W szkole i dziecko i mentor są na takich samych prawach.
W szkołach demokratycznych istnieje proces uczenia się, nie nauczania jak to jest w tradycyjnej szkole.
Dzieci uczą się każdego dnia, nie siedząc w ławkach, ale zdobywając doświadczenie. Dzieci uczą się w kilkuosobowych grupach, wiek nie ma znaczenia. Uczą się kiedy chcą, np przed egzaminem. Poza tym kiedy się uczą, nie uczą się bo muszę, ale dlatego, że chcą.
Materiał realizowany w ciągu około ośmiu lat w tradycyjnej szkole, w demokratycznej dzieci opanowują w ciągu max trzech lat.
Czemu?
Mają motywację
Pracują samodzielnie w małych grupach
Nauczyciel poświęca dziecku 100% swojego czasu
Dzieci pomagają sobie nawzajem
W szkole nie ma ocen, co daje dzieciom chęć eksperymentowania, bo nie będą ocenione negatywnie jak im nie wyjdzie. Rozwijają swoją kreatywność. Do prawidłowego rozwoju dziecku nie są potrzebne są oceny.
Dzieci po takiej szkole, to ludzie z pasjami, pewni siebie, wiedzą czego chcą, są samodzielni, umieją wykorzystać swoje zdolności w życiu codziennym, są kreatywni, umieją zarządzać swoim czasem, mają niebywałe umiejętności społeczne, szanują siebie i innych.
Profesor Bogusław Śliwerski powiedział, że żaden absolwent szkoły demokratycznej nie wszedł w jakikolwiek konflikt z prawem.
Czy jestem za?
Tak, mój syn pójdzie do takiej szkoły. Czemu? Bo nie wierzę, że system edukacji w Polsce się zmieni, chyba że na gorsze. Nie chcę żeby szkoła systemowa wypleniła marzenia mojego syna, jego ambicje, zainteresowania, żeby zniszczyła w nim chęć poznawania świata.
Nie chcę by padł ofiarą przemocy jakiś „zidiociałych debili”, nie chce by oceniała go tak niesprawiedliwa nauczycielka pokroju mojej pani od polskiego, nie chcę żeby jego wiedzę odzwierciedlały oceny według humoru nauczyciela.
Nie chcę, by usiadł w fotelu z pilotem w ręku i mówił nic mi się nie chce. Nie zgadzam się na to. Mój syn jest indywidualistą i tak ma być traktowany.
Takiej szkoły jeszcze u nas w mieście nie ma, ale takich mam jak ja jest więcej, nie chcemy dla naszych dzieci piekiełka szkoły tradycyjnej, dlatego cieszę się,że się poznałyśmy i razem zamierzamy taką szkołę utworzyć. Nie będzie łatwo, ale trzeba działać.
Nie pomijamy również Leśnego Przedszkola, bo takie właśnie zakładamy. Pisałam o nim tutaj.
Jeśli chcielibyście również dla swoich dzieci takiej szkoły, będziecie mieć mur w postaci rodziny; babcie, dziadki, ciocie, wujki, itd. Bo szkoła to ma być szkoła. nie dopuszczają do siebie racjonalnych argumentów.
Nieprawda, szkoła ma uczyć życia, a nie tresować i zabijać to co cenne w dzieciach.
Jedna dziewczyna napisała gdzieś , to co powiedział jej mąż jak mu przekazała że ich dziecko idzie do takiej szkoły. Powiedział
„To również twoje dziecko,wiem że je kochasz, chcesz dla niego jak najlepiej, masz zielone światło, bo wiem że nie skrzywdzisz naszego dziecka”.
Każdej z Was życzę usłyszeć takie słowa od faceta, sobie również :-)
Szkoła demokratyczna działa na zasadzie edukacji domowej. Trzeba uzyskać zgodę na edukację domową, dopiero można dziecko zapisać do szkoły demokratycznej.
Drodzy tatusiowe i reszta członków rodziny
Kobietę, matkę, która decyduję się na taką formę edukacji dla dziecka należy ozłocić, bo to wielka odpowiedzialność i poświęcenie z miłości.
Więcej przeczytacie o szkole demokratycznej TUTAJ_KLIK
A TUTAJ_KLIK jedna z naklpeszych szkół demokratycznych w Polsce.
Zdjęcie www.mamywsieci.pl