To moje
- 5 sierpnia, 2017
- Super mama, super kobieta
- 0 komentarzy
Dzielenie się, chyba najtrudniejsza rzecz dla każdego z nas, a co dopiero dla dziecka.
Najczęściej problem obserwujemy na placach zabaw. spędzamy dużo czasu na dworze, na placu zabaw. Franula zawsze obładuje mnie całym zestawem zabawek, idę niczym wielbłąd po pustyni, a mój Pan obok uśmiechniety. Przekraczamy brame placu zabaw i się zaczyna wątek niczym teksanska masakra piła spalinowa. Franek ładnie się bawi, ale nagle stwierdza, że chyba idziemy na huśtawke, więc zabawki czekają w piaskownicy. Dopadaja je inne dzieci, Franula podchodzi i zabiera je mówiąc, że to jego zabawki, A babcia jakiegoś dziecka mówi że jej wnuczka nie zepsuje jak się chwilę pobawi. A Franek nie, ja jeszcze nie reaguje. Dopiero kiedy jej babcia zwraca się do mnie, żebym pozwoliła, odpowiadam jej, że wiaderko jest Franusia, to on decyduje kto będzie się nim bawić,ja nie mogę nakazać mu żeby pożyczył komuś SWOJE wiaderko. A owa babcia wzrok kata, zabrala się i poszła.
Inna sytuacja, kiedy mama przychodzi z dzieckiem na plac zabaw bez zabawek do piaskownicy i mówi do ryczacego już dziecka, że ma w domu swoje zabawki. No, z pewnością wiaderko i grabki w domu są mu bardzo pomocne.
A wygląda to u nas tak, że kiedy dziecko zapyta Franusia czy może się pobawic, Franek mówi TAK. Ale jak ktoś ZAPYTA. Franula zawsze pyta jak mu jakaś cudza zabawka wpadnie w oko, tego samego oczekuje od innych.
Nie wymagam od Franka by dzielił się zabawkami, to jego rzeczy, to on decyduje o ich losie.
Jeśli będziemy kazać się dzieciom dzielić ich rzeczami, to wyrządzimy im krzywdę. Kupujesz drogi rodzicu autko, mówisz do dziecka, masz to twoje autko, a za chwilę każesz dać to autko do zabawy koledze twojego dziecka. Co ono czuje? Pomyślałes kiedyś?
A Ty czy pozyszacz koledze /koleżance swój telefon, tablet albo co lepsze napotkanemu człowiekowi?
Nie raz się spotkałam jak mama mówi do dzieci że mogą się bawić zabawkami jej dzieci, nie pytając ich o zdanie.
Dziś nalegasz żeby twoje dziecko dzielilo się czymś czym nie chce, uczysz że jego zdanie jest nieważne, że nikogo nie obchodzi, a za ileś lat ono nie będzie potrafiło odmowic kiedy mu ktoś alkohol zaproponuje, albo co gorsza wzięcia narkotyków.
Dzieci to nie króliczki na baterie. One mają swoje zdanie, ONE MAJĄ PRAWO DO TEGO BY JE MIEĆ.
Jeśli twoje dziecko nie ma ochoty pożyczyć swojej zabawki, nie nalegaj to jego zabawka.