czy wiesz co jesz?

  • 10 maja, 2016
  • Super mama, super kobieta
  • 0 komentarzy

Wiem,że dla niektórych jestem obiektem drwin z racji mojego zdrowego podejścia do diety i zdrowego stylu życia.

Staram się żebyśmy jedli zdrowo oraz na ile się da eliminuje chemię z naszego domu.

Odkąd wprowadziłam pewne zmiany są widoczne efekty.

Przede wszystkim wywalilam już dawno wszystkie kaszki bobivita, nestle i tego typu, chwala Bogu moje dziecko okazało się mądrzejsze jak matka i nie chciał ich jeść. Kaszka po tym jak postała chwilę robiła się wodnista, to był taki słodki ulepek. A czytaliście skład tego czegoś??? Porażka.

I to jest przeznaczone dla dzieci. Cukier, maltodekstryna na początek.

Kiedyś nie było takich kaszek i matki sobie radziły. A słynna kasza manna, jaglana, jęczmienna i wiele innych?

Dodać do niej owoce i śniadanie gotowe dla całej rodziny. To zdrowe kasze bez dodatku wstrętnego mleka z proszku. Tak okropnego. Mleko modyfikowane nie jest dobrym rozwiązaniem, jest bardzo często nadużywane, kiedyś było na receptę, dziś kupimy je wszędzie. Ale o tym w innym wpisie. 

Kaszę można gotować na mleku roślinnym, jak dziecko jest już starsze dodać odrobinę wanilii i jest niebo w gębie. 

Słodycze? Podobno robię krzywdę małemu, bo nie daje mu słodyczy. Ale chwilkę, Franek je słodkie, czasami nawet wysepi batonika, a matka ulegnie. Jednak żurawina, truskawki, ananas, banany, ciastka orkiszowe, bakalie, i inne owoce są równie pyszne, i Frankowi smakują. Trzeba jedynie pokazać temu dziecku alternatywe dla słodkości. 

Na jakże tych zdrowych produktach przeznaczonych dla dzieci są podane składy, np syrop glukozowo fruktozowy, mleko w proszku, barwniki, substancje konserwujące, wzmacniacze smaku, E, itd. To jest dla dzieci?  Podobno tak, Ale nie dla moich.

Soczki? Kolejny syf, zwłaszcza Kubusie. Przeczytaj skład. Nie lepiej samemu zrobić sok, marchewka, banan, jabłko, garść amarantusa, pyszne zdrowe niedrogie śniadanko. Nie można to do picia dać dziecku wody, np z cytryną i miodem, albo u nas króluje czystek z cytryną, stoi w dzbanku i wszyscy pijemy. Do śniadank czy kolacji herbatkę owocowo ziołowa. Nie podajemy dziecku soków w ciągu dnia, bo są kaloryczne równoznaczne z posiłkiem, nie dziw się, że później dziecko nie je. Sok jest na drugie śniadanie lub podwieczorek.

Mleko, wszelkie badania naukowe i opracowania dietetyków,lekarzy są zgodne, mleko krowie nie jest mam potrzbe, jest niezdrowe. Kiedy urodziłam Franusia, na sali ze mną była mama, która chciała podać mm, a peditra neonatolog powiedziała jej, że mleko krowie jest dla cieląt, ze każda kobieta ma mleko, jest niewiele przypadków kiedy należy podać mm, i tak po kilku wizytach doradcy laktacyjnego mama karmiła piersią. Da się? Da się, ale trzeba chcieć.

Jogurty? Nie jemy tych owocowych, tam jest cukier, często mleko w proszku, dodatki, barwniki. Nie lepiej naturalny, a dodać świeże owoce? Zdrowo i smacznie.

Tak samo kostki rosołowe wymieniliśmy na te bez glutaminianu sodu. I wiele innych przykładów.

Ograniczylismy się też jeżeli chodzi o środki czystości, mamy tylko płyn do szybi płyn  i do naczyń. Płynem do naczyń myje wszystko.

Nasze kosmetyczki również przeszły rewolucję, u mnie gości Fitomed, a u  Pawla  Yves Rocher, a u Franulki HIPP, albo mydło marsylkie oraz ogólnie olej kokosowy na wszystko.

Zabawne? Głupie? odbiło mi?

Każdemu wolno tak myśleć.Jednak ja widzę efekty po rewolucji. 

Nie oznacza to, że nie zjemy batonika, czy kremówki. Owszem, na stole goszczą nawet czasami paluszki rybne z biedronki, czy pasztetowa, ale to już nie dla Czorcicka.

Jestem uzależniona od cappuccino mokate. Wszytko jest dla ludzi, ale z umiarem. Są rzeczy, których unikamy, np słodkie kakao, można kupić decomoreno, nie kupuję kubusiow, płatków śniadaniowych, słodkich jogurtów, czekolad, paluszków, chipsów czy ciastek pakowanych. Jak już to albo sama piekę, albo kupuję w zaprzyjaźnionej cukierni.

Nie uważam, żeby mi odbiło. Mam podać dziecku tablice mendelejewa do zjedzenia? Ja tylko czytam składy, co wzbudza śmiech u ludzi, nie wiem tylko czemu to jest śmieszne. Raz byłam świadkiem jak kilkuletnie dziecko chciało żelki, a mama nie kupi bo to świństwo, i żeby wzięło sobie lubisia. No zbierałam szczękę z podłogi. Ten lubis to nawet smaczny nie jest, bo niestety Franek dostawał lubisie, ale jak go otworzył i wziął do buzi, nawet NIE ugryzl, tylko rzucił na podłogę i powiedział be krzywiac się przy tym. Wie chłopak co dobre, a co nie. A jak dostanie miseczkę bakalii to aż się trzęsie :-)

Jak wprowadzić dziecku zmiany?

Najlepiej uczyć dzieci od małego, ale jeżeli nie zrobiliście tego, to najlepiej zacząć już dziś. Ważne, że Wy musicie zmienić swoje nawyki, dzieci muszą  brać z Was przykład. U nas na stole stoi taca z owocami, z bakaliami, suszonymi owocami. Nie ma słodkich ciastek, są inne słodkości, ale zdrowe :-).

Macie problemy?

Pytajcie p. Sylwii Napieraj. Autorki bloga www.zmiloscidozycia.pl

Pomoże, doradzi, odpowie na Wasze pytania.

Zachęcamy do zmiany dotychczasowego stylu życia, wyjdzie Wam to na lepsze.

Dla przykładu skład kaszek dla dzieci szok. Poczytajcie inne składy podobno zdrowych produktów z przeznaczeniem dla dzieci. Włos się jeży na głowie. Zanim wsadzicie produkt do koszyka zerknijcie na skład.

Zdjęcia pochodzą że strony www.czytajsklad.pl polecamy

kaszki-po-6-miesiącu-1-768x402kaszki-po-6-miesiącu-2-768x402