teściowie…

  • 7 marca, 2016
  • Super mama, super kobieta
  • 2 komentarze

Kto z nas nie zna kawałów o teściowej?

Wszyscy je znamy. A co gorsza te historyjki z kawałów, z których się śmiejemy, często są u nas w domach, wtedy nie jest nam do śmiechu.

NIe rozumiem czemu tylko o teściowej, teście też potrafią dopiec.  

Temat stary jak  świat, ale zawsze aktualny.

Słyszymy nie raz , że teściowie zniszczyli związek, doprowadzili do rozwodu, zerwane zostały kontakty itd.

Czy tylko  ci tesciowie są tacy źli?

Zazwyczaj wszystko jest ok, dopóki nie urodza się dzieci, wtedy się zaczyna. Bo oni wiedzą lepiej. Ale niestety czasy się zmieniają i młodzi mają swoje poglądy i wizje swojej przyszłości. 

Ile razy słyszeliście przykryj dziecko, na dworze 25 stopni na plusie, nie wychodz jak jest zimno, daj cukiereczka, popraw czapkę, wytrzyj buzię, niech idzie do przedszkola, za mało je, niech się tym nie bawi………

Każda nas  mogłaby dodać całą litanie takich komentarzy. 

Czy robią to złośliwe? Nie, oni nadal mają nas za małych dzieci, którzy mają dziecko. I na pewno nie wiedzą jak mają się nim zająć.

Ona lub on po jakimś czasie takich uwag, traci cierpliwość, mówi co o tym myśli i awantura gotowa. Bo obrazilas/es moją mama tatę. A oni chcieli dobrze.

Ok chcieli dobrze. Ale są granice, które bardzo łatwo przekroczyć.

I tesciowie nie są bezpośrednio winni kłótni, ich zachowanie niechcący doprowadziło do burzy.  

Jak sobie z tym poradzić?

Najlatwiej to mieszkać od każdych 300 km. Ale nie zawsze to możliwe.

Przede wszystkim należy zrozumieć, że teściowej nie chcą źle, oni chcą pomóc tylko często przekraczają granicę, nie wiedząc o tym.

My powinniśmy jasno zakomunikować, gdzie zaczyna się ta granica. Za wszelkie rady serdecznie dziękujemy, ale decyzja należy do nas. Wysłuchać rady dla świętego spokoju możemy :-)

Nie jestem zwolenniczką również czegoś takiego, że dziadki są za piciem mleka przez dziecko,a my nie, ale żeby nie było kłótni to mówimy że owszem dziecko mleko pije.

To nasze dziecko i to jak my je wychowujemy zależy od nas. Jeżeli dziadek jest za przedszkolem, a my nie, to mu to mówimy, a nie wymyślamy bajeczki. Jeśli babcia jest negatywnie nastawiona do spacerów na mrozie, to nie oklamujemy jej, że mały siedzi w domu. Mu chcemy dziecko uodparniac, a nie hodować w cieplarnianych warunkach małego wirsua.

Z tesciami można się dogadać(prócz tych toksycznych), ale trzeba chcieć, oni również muszą tego chcieć. Ważny jest wzajemny szacunek oraz wyznaczenie naszej przestrzeni, tylko naszej.

Teść, tesciowa to rodzice naszych partnerów, ludzi, których kochamy. Szanujmy się nawzajem, ale nie dajmy wejść sobie na głowę.