Mama 24h

  • 9 grudnia, 2015
  • Super mama, super kobieta
  • 0 komentarzy

Ledwo oczy otworzyłam, i wlazłam na neta, jak zwykle.

Był tam artykuł o matkach, które żałują,że… nimi zostały.

Czy oszalały?

Zanim zostaniemy matkami, widzimy uśmiechniętą mamę z dzieckiem na spacerze, piękne akcesoria dla dzieci, w tv czy gazecie ,czyste maluchy, zadbane mamy, pękające z dumy, opowiadające jakie to macierzyństwo jest cudowne.

Parę miesięcy później

Zostajemy mamami i co się okazuje? Gdzie ten uśmiech, czyste dziecko, zadbana mama, cud macierzyństwa? Poza tym dom zarasta kurzem, gary w zlewie rosną, na obiad gorący kubek itd. A ty droga mamo masz być szczęśliwa, nie wolno Ci narzekać, bo społeczeństwo Cię przeklnie.

Urodziłaś sn czy cc( TAK TO TEŻ FORMA PORODU), padasz na maskę, a tu już pielgrzymki maszeruja w odwiedziny, na które masz ochotę tak jak na śnieg w lipcu. Co masz robic? Porozrywana po 15 godzinach porodu albo pozszywana wskutek cc, które było po tym jak miałaś jeden wielki skurcz dzięki koleżance oksy, masz się droga mamo uśmiechać, a i weź doprowadź się do porządku, bo wyglądasz jakbyś…rodziła.

Zapierniczasz 24/h, z powiekami na zapalkach, nie pamiętasz kiedy byłaś w łazience, pijesz herbatę znaleziona pod łóżkiem sprzed kilku dni, jesz batona energetyzujacego.

Uśmiechaj się dalej, bo masz gości, nie zapomnij o domowym cieście, aromatycznej kawce schludnym wyglądzie, a jeszcze podłoga ma lsnic. A i mów jaka jesteś mega szczęśliwa. Narzekasz? Na co? Jak możesz? Nie wstyd Ci?

Hej uśmiech. Mąż z pracy wraca, kapcie pod drzwi, obiad z dwóch dań, deser, piwko i weź dziecko, bo pan musi odpocząć.

Zobacz w lustro odrosty masz, paznokcie ci się złamały. No biegiem, co tak stoisz jak słup soli, weź się za siebie, ale czekaj, kupa w pampersie.

Spacerek, znowu dres? Idziesz na spacer z dzieckiem czy na siłownię? No właśnie, to już makijaż, spódniczka, i takie tam bajery. Idziesz oznajmić światu, jaką jesteś idealną matką, tak taką jak ta z reklamy kaszki. Masz być mamą perfekcyjną.

W domu sterylna czystość, Ty jak miss Polski, dziecko jak z okładki magazynu, obiad na miarę szefa kuchni. Jesteś zadowolona, wyspana, pełna energii, może ciasteczka upieczesz? Masz tyle wolnego czasu.

Dziecko jest niegrzeczne, nie mówi jeszcze, zabierze na placu zabaw innemu zabawki, tupie nogami o podłogę, to wszystko twoja wina

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Wiadomości

Matka pobiła dziecko

Matka wyrzuciła dziecko z okna

Matka znęcała się nad dzieckiem

Matka porzuciła dziecko …………..

Nie ma chyba tygodnia, żeby nie było takiej informacji. W większości tym „katem” jest matka. Rzadko ojciec.

Po tym jak już wyjdzie na światło dzienne, czemu to zrobiła to zazwyczaj powodem jest, „bo ona już nie dawała rady fizycznie i psychicznie”. A my wydajemy już na nią wyrok tak łatwo.

Tak zgadza się, skrzywdzila dziecko, które nic nie rozumie. Ale chwila…

A gdzie tata tego dziecka, rodzina, przyjaciele….?

Ja nie bronię tych kobiet, bo krzywdy wyrządzonej dziecku nie można usprawiedliwiać. Ale to co powstało ostatnio wokół matek, jest chore. Media z każdej strony kreują wizerunek matki idealnej. Kobieta, kiedy powie, że ma ochotę wyjść sama z domu, bo chcę odpocząć jest prawie, że zlinczowana. Przez to taka mama włącza motorek i działa, ale jak każdy sprzęt kiedyś się psuje. Co? Matce nie wolno, dawaj dalej do roboty z bananem na buzi. I ona ostatkiem sił robi obiad, ściera podłogę, wyjmuję ciasto z piekarnika, gotuje makaron, o budzi się dziecko, a ona spokojnym głosem mówi kochanie za chwilkę tylko wyłącze makaron bo wykipi, dziecko coraz głośniej, mama: już poczekaj ciasto wyjme bo się spali, ono juz drze się na całego, mama poparzona blaszka z piekarnika, z mokrą ścierka biegnie do dziecka, przewraca się na mokrej podłodze, spokojnie wyjmuje dziecko z łóżeczka, które płacze jakby je ze skóry obdzierali, podchodzi do okna, otwiera je…

siada w fotelu i zalewa się łzami. Czy to musiało się tak skończyć? NIE, nie musiało. Ona poniesie karę, która kiedyś się skończy, ale czy jej serce kiedyś będzie jak dawniej…

A ja znowu zapytam, gdzie tata, rodzina, znajomi, przyjaciele? Są, i mówią , a przecieżona była taka dobra, tak bardzo kochała swoje dziecko, super sobie radziła. Gówno prawda, radziła sobie? Nie, ona chciała być taka jak wszyscy chcieli żeby była. Jak pisali w gazecie, jak pokazywali w tv.

Gdzie popełniła błąd? Nie powiedziała DOŚĆ

Jestem matką, mam obowiązki, ale do licha, mam też prawa, do snu, odpoczynku, spaceru samej, do obejrzenia serialu, wizyty u kosmetyczki, itd. Czemu nie powiedziała DOŚĆ, bo się bała reakcji otoczenia, męża, rodziny, że zepsuje wizerunek idealnej matki.

Dziewczyny macierzyństwo jest cudowne, to najpiękniejsze, co się możemy od życia dostać, pod warunkiem, że nasze macierzyństwo jest świadome, dziecko chciane, nie każda kobieta chcę być mamą, wtedy nie ma co ulegać presji posiadania dzieci. Poza tym same rady nie damy, nie ma szans. Nie macie ochoty na odwiedziny w szpitalu, to mówcie. To jest Wasz czas, waszej rodziny. Gary w zlewie nie uciekną, od centymetra kurzu nic się jeszcze nikomu nie stało. Jak mąż na obiad zje kanapki przeżyje. Z odrostami można żyć, tak jak z polamanymi pazurami. Na spacer w dresie, czemu nie, wygodnie. Dziecko ma humory, to ma i kropka. Koniec dyskusji. Nie ulegajcie tej nagonce medialnej. Nie bójcie się powiedzieć nie chcę mi się, jestem zmęczona, idę na spacer, nie mam czasu, bo oglądam serial, itd. Proście o pomoc, mąż jest padniety, bo był w pracy, a Ty byłaś gdzie, w spa?

On ma prawo być zmęczony, TY TEŻ MASZ PRAWO BYĆ ZMĘCZONA!

Był czas, że chciałam sprostać wszystkiemu. I odpuściłam. Nie powiem, Paweł nigdy nie wymagał ode mnie bycia perfekcyjną( bardziej niż ja się już nie da-mały żarcik :-)),pomaga mi jak może, był czas baaaaaaardzo długo, że to on gotował, do dziś robi zakupy. Wiem, że jak powiem, żeby na godzinę zajął się Franusiem, zajmie się nim, nawet dłużej, żebym ja mogła naładować akumulatory.

Bez tego nie damy rady. Jeszcze walczę z jednym, wieczorem jak już Franus śpi, ja idę poukładać po domu. Paweł chce to zrobić, Ale ja uważam, że ja to zrobię lepiej. Jakby miało jakieś znaczenie jak będzie stała kolejka. No ale to taka moja głupota :-)

Pozwólmy sobie cieszyć się macierzyństwem. A na te kolorowe obrazki z gazet patrzmy z przymrużeniem oka, bo macierzyństwoto nie tylko miód, czasem trochę goryczki, ale w konsekwencji to naprawdę COŚ pięknego.

Poniżej w miarę krótko opiszę czym jest normalny baby blues a czym depresja.

Baby blues

To powszechne zjawisko dopada około 80% mam to łagodne huśtawki emocjonalne, spowodowane zmianami hormonalnymi, szybko ustępują.

Depresja

to stan przygnębienia, pojawiający się u kobiet po urodzeniu dziecka. Nie ma ochoty wstać z łóżka, nic jej się nie chce,odczuwa niepokój, wpada w panikę, nie może spać, ma obsesyjne myśli, wpada łatwo w płacz bez powodu, jest rozchwiana emocjonalnie.

Nieleczona depresja pogłębia się, niektóre kobiety mają myśli samobójcze, a nawet chęć skrzywdzenia dziecka.

Około 15% matek cierpi na depresję.

Psychoza poporodowa

To rzadkie ale niebezpieczne schorzenie dotyka około 1% mam. Matki Mają często halucynacje, słyszą głosy, widzą rzeczy,których nie ma.

Zagrażają sobie i dziecku.

 

Depresja i psychoza wymagają pomocy specjalisty, odpowiednio dobranego leczenia.

Pamiętajcie, że wstydem nie jest przyznanie się do tego że nie dajecie rady, ze coś się z Wami dzieje.

 

Leczenie u psychologa, psychiatry nie jest wstydem. Wstyd to zamieść problemy pod dywan, udając że jest ok i nieświadomie doprowadzić do tragedii.

Jeżeli choć jednej dziewczynie po tym artykule zapali się lampka i poszuka pomocy, to artykuł ma seans, a ja odniosłam nie mały, ale wielki sukces, bo jakieś dziecko będzie bezpieczne.