Odzyskaj niezależność

  • 21 lipca, 2021
  • Super mama, super kobieta
  • 0 komentarzy

Jak wiecie nie pracuje zawodowo już…dobra kobiecie się lat nie liczy.

Kiedy byłam w pierwszej ciąży, miałam głowę pełną planów jak to wszystko będzie wyglądało. Franuś po skończonym roku miał iść do żłobka, ja wrócić do pracy. No i tak Franuś dalej w domu, ja w domu. Ja zakładam bloga z zamiarem iż kiedyś będzie to moje źródło dochodu. Potem rodzi się Staś. Mój blog zarasta kurzem, ogrom obowiązków domowych, Franek, który zaczyna 1 klasę, maleńki Staś z totalną mamozą, do tego moje permanentne zmęczenie wygrywają. Do tego brak jakiejkolwiek pomocy, czego mi nadal bardzo brakuje. Nie jestem ze stali, żadna matka nie jest. Mama potrzebuje parę godzin snu na dobę, czasami zjeść i wypić coś innego niż kubek zimnej kawy. Wiecie ile razy wieczorami znajduje kubek z kawą zrobiony rano np w łazience. Kiedy dzieci śpią mój dzień się nie kończy, trzeba cały ten bajzel ogarnąć, nie ma chętnych, więc mama do roboty. Nie patrze na zegarek kiedy się kładę. Nie wiem kiedy ale za chwilę moje dzieci budzą się wypoczęte.

Mimo, że bycie mamą na pełny etat jest wyczerpujące, to kocham to. Nie żałuję, że nie wróciłam do pracy, mogę być z dziećmi, patrzeć jak dorastają, stawiają pierwsze kroki.

Co jest tego minusem? Brak niezależności finansowej. Niby na początku wszystko jest ok, jest podział kobieta dom, mężczyzna praca. Ale jest pięknie dopóki w związku nie szwankuje. A czy nie zacznie się coś psuć nigdy tego nie wiemy.

Żałuję jednego, że wcześniej nie zaczęłam pracy zdalnej z domu, dziś moje życie inaczej by wyglądało.

Ponieważ Staś jest malutki, nie chce żeby szedł do żłobka. Zaczęłam pracować teraz zdalnie. Mogę być w domu z dziećmi, jednocześnie pracując. Czy to jest łatwe? Nie, to wymaga bardzo dobrej organizacji, samozaparcia, a i tak czasami coś mi się nie uda. Kiedy pracuje? Jak Staś ma drzemkę i nocami. I nie użalam się, że muszę, inni śpią a ja nie. W życiu nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba zapracować, nie raz w pocie czoła.

Kobiety, które siedzą w domu z dziećmi często uważają, że nie dadzą rady, nie ogarną tego chaosu. Też tak myślałam, bardzo długo. Dałam sobie wmówić, że sama nic nie zrobię, nie poradzę sobie, po co mam coś zaczynać jak i tak mi się nie uda. Stałam się całkowicie zależna i finansowo i emocjonalnie.

Stałam się więźniem we własnym domu. Pozwoliłam na to, sama się zgodziłam.

Jestem mamą, ale nie zakładnikiem własnych dzieci. Tak samo jak każdy człowiek mam potrzeby, marzenia. Bardzo kocham moje dzieci, ale kocham też siebie. Prócz miłości możemy dać dzieciom dobry przykład, jak nie zapomnieć o sobie. One nas obserwują i uczą się nie tego, co mówimy, ale co robimy. Muszą wiedzieć, że droga do sukcesu jest ciężka, a marzenia się nie spełniają, a je się spełnia.

To w naszej głowie są ograniczenia, same sobie wmawiamy nie uda mi się. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czego chcemy i dążyć do tego. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ale potem za to jak smakuje śmietanka . Musimy wyjść z własnej strefy komfortu.

„dlaczego kobiety nie awansują? Bo nie chcą. Katarzyna Niezgoda napisała książkę o wszystkich powodach, które zamykają kobietom drogę do sukcesu. Może trudno w to uwierzyć, ale większość przyczyn bierze się z ich własnej głowy”

Kasia jest ekspertem od zarządzenia zasobami ludzkimi, od nadzorowania fuzji i przejęć. Jedna z najbardziej wpływowych Polek według magazyny Forbes. Książka jest między innymi o tym jak takie dziewczyny jak Kasia mają na wizytówce prezes i takie które mogą mieć, ale się o to nie starają.

Ta książka to biblia dla każdej kobiety, która chce od życia coś więcej. Ja dziękuję za zaufanie, bo jeśli Kasia Niezgoda wierzy w mój sukces to nie może być inaczej.

IMG_20210721_112528IMG_20210721_114826

Mój dzień jest teraz bardzo wypełniony po brzegi, nawet już po mału noce też.

W ciągu dnia jestem dla dzieci, wieczorami kiedy już śpią ogarniam mieszkanie, potem mimo późnej pory ćwiczę, za rok bikini jest moje . No i wreszcie pracuje, dzieci śpią obok. Kładę się różnie między 2 a 3. Ale mam poczucie spełnienia, że robię coś ważnego, coś co pozwoli mi żyć pełnią życia. Czy robię to dla pieniędzy? Nie. Chcę pracować, bo chce być niezależna finansowo. To nie pieniądze są celem, a właśnie ta niezależność. One szczęścia nie dają, ale dają poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

Czasami narzekamy w życiu na pewne sytuację, że los nam kładzie kłody pod nogi. Ale często jest tak, że życie lepiej wie co dla nas lepsze niż my sami. Pewne sytuacje są po to żeby nas czegoś nauczyć. Nie wiem czy dalej bym nie siedziała jak dotychczas wygodnie w domu bez celu, gdyby nie zawirowania w moim życiu osobistym. Na początku było to dla mnie trudne, przykre, to takie zderzenie z brutalną rzeczywistością, którą znamy tylko z historii innych ludzi. Po łzach, bólu, zamknęłam za sobą drzwi, wstałam poprawiłam koronę i ruszyłam do przodu, bo wiem że przede mną jeszcze wiele dobrego. Nie chcę z tego rezygnować.

Tak naprawdę nie wiemy, co nas czeka, miłość, spełnienie najbardziej ukrytych marzeń… .

Ty też wstań, podnieś koronę i do przodu. A najlepsze w tym wszystkim jest to że możemy to wszystko osiągnąć bez faceta.

images

Wyobraź sobie, jesteś kobietą matką niezależną finansowo, spełnioną, znającą swoją wartość. Zamień teraz to w realistyczny obrazek.