Menadżer domowy

  • 17 czerwca, 2018
  • Super mama, super kobieta
  • 0 komentarzy

Długo zastanawiałam się czy wogole pisać na ten temat, czy warto narazić się na hejty, ale niech hejtuja jak się nudzą.

Jestem mamą, która „siedzi” w domu. Będąc w ciąży byłam pewna, że Franula jak skończy roczek zapiszę go do żłobka, a sama wrócę do pracy. Urodził się Franula, życie zweryfikowało moje plany, a raczej ten mały człowieczek; nie zrezygnowałam z pracy, ja zmieniłam szefa i miejsce pracy.

Praca 24h na dobę, bez możliwości urlopu czy zwolnienia chorobowego, szef wymagający, nie lubi negocjacji, kompromisy są nie w jego stylu. Przerwy na śniadanie czy inny posiłek są abstrakcją, a sen cóż na pewno nie książkowy.

Bardzo fajnie obrazuje to pewien filmik z internetu, łzy na nim same lecą

 

Nie raz spotkałam się z opiniami, że matka która jest w domu i nie pracuje zawodowo to totalny nierób czy darmozjad. Niestety często to opinie tych, którzy nie mają bladego pojęcia o wychowaniu dziecka.

Dzień takiej mamy to prawdziwy hardcore.

Pobudka rano skoro świt, łyk kawy jak się uda, o śniadaniu dla siebie nie śmiem marzyć, toż to burżujstwo. Ale śniadanko dla króla mojego nie tylko musi być smaczne, ale wyglądać niczym jedzonko a la Magda Gessler.

Udając spikera z wyścigów zygzakowych autek, czaruje się zupka, co by była gotowa jak wrócimy ze spacerku, na którym atrakcje i adrenalina zawsze są, bo jak w warzywniaku nie będzie truskawek, to „Aniele Boży stróżu mój…”.

Dobra udało się, jesteśmy w domciu, zupa zaakceptowana, kamień z serca, można łapać oddech.

Wyścigi ciąg dalszy, po czym decyzja o drzemce, szef ma relaks, więc pora na czarowanie drugiego dania, wszystko zrobione nawet kawka ciepła pachnąca, a tu „już się wyspałem”.

Obiad wpasował się w gusta szefa, kolejny sukces, hurra. Wraca tatko, zjada na predce, bo idziemy na rower. Szaleństwa rowerowe w pełni z tatą, mama ćwiczy formę na siłowni, a lato się zbliża, szorty w szafie, trzeba ulubionej sąsiadce podnieść poziom adrenaliny (naturalna kobieca przypadłość).

Udaje się jakoś wrócić do domciu na kolację.

Kiedy już chłopaki śpią, staram się wygramolić tak żeby nadal spali i nie włączam telewizora, nie biorę książki, żeby poczytać. Albo romansuje z panem Zelmer rozpalonym do czerwoności, po kilku ruchach on rozpala mnie i tak do północy płynnymi ruchami kosz prania jest uprasowany.

Kiedy pan Zelmer odpuszcza flirty, mop, płyn do garów itp w pełnej gotowości są zawsze. Czasami nie patrzę na zegarek, wolę wtedy błogą nieświadomość. Zerkne kiedy idę spać, i zastanawiam się czy jest sens się kłaść.

Ja akurat nie pracuje zawodowo, ale są mamy, które po wyjściu z pracy wracają do domu, w którym czeka na nie dziecko lub dzieci spragnione wspólnej zabawy i obowiązki domowe.

a wiecie co taka mama może usłyszeć?

Kiedy wreszcie pójdzie do pracy?

Kiedy dziecko pójdzie do przedszkola?

Kiedy przestanie siedzieć w domu?

KIedy przestanie byc tzw darmozjadem?

I wiele innych…

Ja pozwolę sobie odpowiedzieć

Nie idę do pracy, bo ja w niej jestem 24 godziny na dobę

Mój syn do przedszkola na razie nie idzie, jest NIEOBOWIĄZKOWE, poza tym jest wiele form edukacji

Ja nie siędzę w domu, każdego dnia pokonuje maraton

Nie jestem darmozjadem, moja praca została wyceniona na 192 tys zł rocznie

Zasatnawiam się czy ktoś kiedyś przemyślał swoje słowa tego typu kierowane do matek. Czy ktoś zastanowił się jak one bolą. Przykre jest to, że często wypowiadają je osoby, które nie mają pojęcia o wychowaniu dzieci, nie wiedzą co to znaczy nie spać kiedy dziecko jest przeziębione, obce im jest wstawanie do nowordka patrzeć czy oddycha. Ciosem są takie słowa od osób bliskich.

1403543686_qlxkki_600 (1)

Ten nierób, który siedzi w domu to m in

sprzątaczka, kcharka, pielęgniarka, animatorka zabaw, nauczycielka, szofer, to po prostu matka.

Matka poświęca się dziecku, rodzinie każdego dnia; tego się nie widzi, bo to przecież takie normalne, że ma być obiad, w domu czysto, uprane, uprasowane. Nie wiem jak jest u Was, ale u nas nie ma krasnali. Czasami czekam chociaż na jednego, aż przyjdzie wieczorem i pomoże; późno siadam na kanapie, kiedy już wszyscy śpią, zmęczona, Krasnal nie przychodzi, ale pojawia się nadludzka siła, z miłości do tego małego człowieczka, który śpi.

Każda mama to bohaterka. Nie chcemy słów uznania, ale uszanujcie naszą pracę, nasz wysiłek.

Z całym szacunkiem do każdego zawodu, każdy jest potrzebny, matka nie pracuje w sklepie, nie podaje cukru, nie czesze włosów, ona wychowuje człowieka.