Nasze menu

  • 9 września, 2015
  • Super mama, super kobieta
  • 0 komentarzy

Po wpisie o tym, że nie ma niejadkow, dostaje wiele wiadomości z zapytaniem o jadłospis Franusia.

Ponieważ ciężko byłoby mi napisać w jednym poście wszystko, więc napiszę tutaj jadłospis z jednego dnia, w osobnych postach będę pisać przepisy.

Śniadanko

Płatki jaglane na mleku kokosowym z żurawiną.

Płatki gotują się szybciej jak kasza, więc są idealne nawet dla dzieci żłobkowch, przedszkolnych i szkolnych.

Mleko kokosowe robię sama, Franuś uwielbia. Nie pijemy mleka krowiego, nie ma żadnych wartości odżywczych tym bardziej dla małego brzuszka. Żurawina jak każdy wie jest super na układ moczowy i przepyszna. Franus pochłania wszystko.

Idealne śniadanko na chłodniejsze dni, ciepła kasza rozgrzeje.

Nie jemy kasz gotowych typu bobowita, to są słodkie niezdrowe ulepki. Mieliśmy krótki epizod z tymi kaszami, ale wszystkie wywaliliśmy.

Drugie śniadanko

Tost z bananem, herbatka owocowa bez cukru

Obiad

Krem  brokułów

Nie używamy kostek typu knorr, zawierają glutaminian sodu, jest trujacy. Znalazlam fajne kostki eco bez syfu w skladzie. Nie solimy za wiele, szczyptę i to solą himalajską.

Podwieczorek

Ciasteczka owsiane domowej roboty z owocami bez cukru, zamiast cukru syrop klonowy.

Kolacja

Kromka ciemnego chleba z ziarnami z kremem orzechowym, krem również robiony w domu.

Nie pijemy słodkich napojów, soków, woda źródlana nam towarzyszy.

Słodycze typu kinderki, batoniki, są raz w tygodniu, jednego Franus może zjeść. Jakbym dała mu więcej nie zjadłby, robi mu się za słodko.

Ktoś powie, że zabieram mu dzieciństwo nie dając słodyczy, a co ma zdrowego baton z czekoladą i mnóstwem chemii?

Mleko? Będzie osobny post, ale już są przeprowadzone badania, że mleko jest niezdrowe, niszczy nasz organizm od środka.

Dzieci nie powinny w ogóle pić mleka. Konsekwencje picia mleka ujawnią sie za kilka kilkanaście lat.

Mleka roślinne są strzalem w 10. Robimy je sami.

Polecamy wypróbowanie naszych pomysłów na posiłki.

Pamiętajcie

Nie wpychajcie dzieciom na siłę jeść. Szanujcie ich nie, nie zawsze mają apetyt, nie zrobią sobie krzywdy, zgłodnieją i zawołaja jeść.

Rosół, pomidorowa, kotlet… ileż można to jeść, urozmaicajmy dzieciom posiłki.

Jedzenie nie ma byc czymś w rodzaju przymusem, bo trzeba jesc by zyc. Jedzenie na być przyjemnością.

A to już od nas rodziców zależy jak będą postrzegać to nasze dzieci.

Smacznego