Mama przed i po porodzie

  • 25 lutego, 2020
  • Super mama, super kobieta
  • 0 komentarzy

Niedawno oglądałam program telewizyjny na temat powrotu mamy do formy po porodzie. A ze to u nas temat na czasie to obejrzałam i faktycznie to co przedstawia nam kolorowa prasa a realia to dwa różne obrazki. Na swoim przykładzie wiem, że kolorowo nie jest.

Przez 9 miesięcy ciało kobiety zmienia się diametralnie, do głosu dochodzą hormony. Połóg, który trwa 6 tygodni to kropla w morzu, czasu na powrót do formy sprzed ciąży potrzeba znacznie dłużej. Na pewno nie pomagają media, które pokazują matkę po porodzie w sukience XS, szpileczkach w pełnym makijażu, pchającą wózek z uśmiechniętym dzieckiem. Jej dom przypomina salon meblowy. A jaka jest rzeczywistość? Ja w kiecke XS nie wchodzę wogole, szpilki głęboko w szafie, kosmetyki kolorowe chyba się przeterminują, wózek moje dziecko pali. A jak wygląda mieszkanie…chyba temat pominę .

Końcówka ciąży jest bardzo ciężka, duży brzuch, opuchnięte nogi, wstawanie nocne do toalety, to tylko niektóre z „atrakcji” jakie doświadcza kobieta. Potem poród, i nieważne jak kobieta rodzi czy siłami natury czy ma cesarskie cięcie, jest to wysiłek dla organizmu, po którym matka potrzebuje czasu by dojść do siebie i nie dnia czy dwóch.

Ja miałam cesarskie cięcie, na które byłam umówiona z moją Panią Doktor na 2 stycznia, 1 miałam iść do szpitala. Tylko to my umawiałyśmy się, Staś miał inne plany. 28 grudnia wcześnie rano obudziły mnie lekkie skurcze, które wraz z upływem czasu nasilały się, wzięłam prysznic, nie pomógł, więc torba w rękę i do szpitala. W szpitalu już na dobre rozkręciła się akcja porodowa, byłam szykowana do cc, trwało to wieczność. Wreszcie urodził się Staś, mój ukochany wyczekany synek. W szpitalu byłam 5 dni. Czy te 5 dni pozwoliły mi wrócić do stanu sprzed ciąży? Pewnie, że nie. Ciało kobiety zmienialo się przez 9 miesięcy, potrzeba dużo czasu na to by wróciło do formy, ale nie tylko ciało ale i kobieta przechodzi metamorfozę,razem z dzieckiem rodzi się matka, nawet jeśli to już kolejny poród.

Dziecko po porodzie potrzebuje bliskości matki, potrzebuję czuć jej zapach, bicie jej serca. Tego samego potrzebuje matka. Nie bez powodu mówi się o 4 trymestrze ciąży. Taki maluch wisi prawie cały czas na piersi, które zaczynają boleć, boli obkurczająca się macica, która wraca do swojej wielkości sprzed ciąży. Bardzo ważne dla dziecka są nocne karmienia, mleko wtedy jest bardziej tłuste, ale dla matki są uciążliwe. Nieprzespane noce nie zwalniają z prania prasowania itp. Od takiej matki dziś wymaga się rzeczy niemożliwych, promiennego wyglądu, sterylnego mieszkania. Ja też nie raz usłyszalam, że przybyło mnie troszkę, że może bym w domu ogarnęła, bo siedzę w domu i nie mam nic do roboty. Kiedyś było mi przykro, ale dziś mnie to bawi.

Niejednokrotnie chodzę w piżamie do południa, piję zimną kawę, łóżko o której złożę to złożę, naczynia w zlewie rosną jak ciasto drożdżowe, jak już się ubiorę to bym się musiała co chwilę przebierać, bo mleczko się uleje, na włosach artystyczny nieład, pod oczami kształtne woreczki, plamy na bluzce od mleka, wieża ciuchów do prasowania i wiele innych. Mój rytm dnia wyznacza mój mały szef, który kocha być noszony. To on decyduje o wszystkim. Nie czuję presji bycia matką z okładek kolorwych pism. Jestem matką taką jakiej potrzebują moje dzieci, przynajmniej się staram; pobawie się autkami, noszę na rękach… . Nie mam potrzeby zrobienia makijażu, nasze mieszkanie nie musi przypominać zdjęcia z Czterech kątów. Dla mnie ważne są potrzeby moich dzieci, Franek ma inne, Staś ma inne. Muszę to jakoś pogodzić. Ktoś zapyta a gdzie moje potrzeby, czy wogole je mam. Pewnie ze mam. Jestem kobietą, która uwielbia szpileczki, błyskotki, kolorowe pazurki, ale teraz moją potrzebą jest bycie mamą na 200%. Źle bym się czuła jeśli kosztem dzieci spędzałabym czas u fryzjera. Moją potrzebą jest bycie mamą, spełniam się jako mama, nawet kiedy wieczorem dosłownie padam, ale nie mogę doczekać się kolejnego dnia z moimi chłopakami. Oni działają na mnie jak porządna dawka kawy. Jeśli któreś z dzieci potrzebuje mnie non stop tak jak to jest ze Stasiem to jestem dla niego non stop.

Ile ja potrzebuje czasu na powrót do formy? Nie wiem, wiem tylko że tak naprawdę do stanu sprzed ciąży już nie wrócę mam dwoje dzieci, one odmieniły mnie jako człowieka, kobietę. Teraz jestem mamą, chce być dla nich w całości, bo przyjdzie dzień kiedy tych dwoje rozkosznych maluchów zamieni się w dwóch dorosłych mężczyzn, chcących żyć na własny rachunek. Nie chcę wtedy mieć wyrzutów sumienia, że zamiast być z nimi, za wszelką cenę starałam się dopasować do wzorca kreowanego przez media.

 

 

zdjęcie tapeciarnia.com